Na tle dyskusji związanej z wezwaniem przez Prokuraturę Rejonową w Pruszkowie 100 tys. internautów ściągających, a jednocześnie rozpowszechniających filmy polskie, pojawiła się teza, że ściąganie plików z Internetu jest możliwe w ramach dozwolonego użytku prywatnego. Czy to jest w ogóle możliwe?
Od razu odpowiemy, że zdecydowanie nie. Jest to związane przede wszystkim z kwestią uprawnionych w ramach dozwolonego użytku, czyli kręgu osób “pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego”. Jak zdefiniować tę kwestię na gruncie prawa autorskiego?
Dozwolony użytek w polskiej ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych reguluje art. 23.
1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przepis ten nie upoważnia do budowania według cudzego utworu architektonicznego i architektoniczno-urbanistycznego oraz do korzystania z elektronicznych baz danych spełniających cechy utworu, chyba że dotyczy to własnego użytku naukowego niezwiązanego z celem zarobkowym.
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.
Jak można zauważyć, istotną sprawą dla dozwolonego użytku jest zakres osób, które mogą z niego korzystać. Przy czym chodzi o „krąg osób” utrzymujących związek osobisty w sposób trwały. Zdaniem J. Barty i R. Markiewicza, nie ma żadnych przeciwskazań, by takie osoby utrzymywały kontakt tylko poprzez Internet (J. Barta R. Markiewicz „Prawo autorskie i prawa pokrewne, Wolter Kluwer 2008, wyd. 4). Jednak zakres owego związku osobistego wciąż raczej rozpatrywany jest wąsko, niż szeroko. Zatem chodzi o kontakt stały, a nie wyrywkowy, okazjonalny. Stąd przesłanie e-mailem pliku muzycznego (nabytego legalnie) do owego “kręgu osób pozostających w związku osobistym”, czyli przyjaciela, kolegi, koleżanki, ojca, matki, córki, syna, rodziny oczywiście będzie mieścił się w ramach art. 23. I tak należy rozumieć “utrzymywanie kontaktu przez Internet”.
Ciekawa jest jednak problematyka “kręgu osób” w powiązaniu np. ze znajomymi na Facebooku, czy też na innych portalach społecznościowych, lub użytkowników sieci torrent. Czy należą oni do tego kręgu, czy nie?
W 2012 roku próbę uregulowania tego problemu, po fali protestów ACTA podjęło PSL, które złożyło projekt zmiany art. 23 pr. aut. Brzmiał on następująco: “Zakres dozwolonego użytku obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego, zarówno bezpośredniego, jak i pośredniego, istniejącego pomiędzy osobami w ramach ich kontaktów przy użyciu środków komunikacji elektronicznej w rozumieniu ustawy z 19.07.2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz.U.Nr. 144, poz. 1024 ze zm.)”.
Autorzy nowelizacji przyjęli słusznie, że obecny świat Internetu zmienił pojęcie “kręgu osób pozostających w związku osobistym”, a przyczyniają się do tego same serwisy społecznościowe ze swoją funkcją “Znajomych”, których często znamy mniej lub bardziej, utrzymujemy kontakty stałe, lub fragmentarycznie, jednak zawsze pozostajemy w nimi w jakimś bezpośrednim, lub pośrednim kontakcie. Zatem, czy rozpowszechnienie zdjęcia cudzego autorstwa (poprzez zwielokrotnienie go z innego źródła na własnym komputerze i następnie “załadowanie” na FB) jest działaniem w ramach dozwolonego użytku (czyli zapoznaniem z atrakcyjnym zdjęciem swojego kręgu znajomych na FB)?
Projekt PSL budził kontrowersje, zwłaszcza ze względu na poszerzenie “kręgu osób” – faktycznie zmierzał bowiem do usankcjonowania pośrednich kontaktów Internecie – takich jak np. na FB, czy sieci torrent.
Analiza projektu w zasadzie padła już na etapie opinii prawnej przeprowadzonej na zlecenie Szefa Kancelarii Sejmu, w której określono, że proponowana zmiana ma “charakter zbyt daleko idący“.
“Znaczne poszerzenie definicji dozwolonego użytku osobistego mogłoby prowadzić do sytuacji, w której bezpłatny dostęp do utworów byłby tak ułatwiony, że uprawnienie twórcy do rozporządzania swoim utworem i czerpania z niego pożytków stałoby się iluzoryczne, bowiem nie znalazłoby nabywców, co dotyczy zwłaszcza utworów skierowanych do dosyć wąskiego grona odbiorców”.
Dodatkowo projekt otrzymał negatywną opinię ze względu na jego niezgodność z prawem UE. Zdaniem Opinii Biura Analiz Sejmowych: „Faktyczne zwiększenie uprawnień użytkowników powinno korespondować z symetryczną regulacją w sferze godziwej rekompensaty dla uprawnionych z tytułu autorskich praw majątkowych”.
Na tle całej dyskusji warto przytoczyć doktrynalne definicje „stosunku towarzyskiego”, o którym mowa w art. 23.2 prawa autorskiego. I tak:
- A. Kopff: To więź rodzinna i towarzyska nie obejmuje osób o wspólnych zainteresowaniach
- J. Błeszyński: Wyklucza z owego kontaktu stosunki oparte na relacji zawodowej, oraz z racji pełnionych stanowisk/funkcji społecznych/politycznych
- W. Machała: Jego zdaniem każdorazowo należy oceniać dozwolony użytek przez pryzmat art. 35. prawa autorskiego, który zastrzega, że: Dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy
- J. Barta, R. Markiewicz: Kontaktem towarzyskim nie są “relacje jednorazowe czy też oparte wyłącznie na zinstytucjonalizowanej konieczności wspólnego przebywania (…). Konieczna wydaje się pewna stała , nieformalna, prywatna więź, oparta np. na wspólnych spotkaniach, rozmowach, zainteresowaniach czy innego rodzaju towarzyskich powiązaniach, nie wykluczając relacji powstających w związku z korzystaniem z Internetu”.
- K. Gienias: Podnosi, że za każdym razem, każdy przypadek należy analizować indywidualnie.”
Ostatecznie, wniosek dotyczący projektu PSL oceniono fatalnie, ponieważ zdaniem legislatorów, w istocie zmiana miałaby “legitymizować akty niezgodnego z prawem korzystania z utworów, które występują obecnie na szeroką skalę”.
Zatem powracając do wątku związanego ze ściganiem przez Prokuraturę Rejonową w Pruszkowie 100 tys. polskich Internautów, którzy rozpowszechniali przez sieć torrent polskie filmy i podnoszonego przy tej sprawie argumentu, że ściąganie plików z Internetu jest legalne, ponieważ odbywa się w ramach dozwolonego użytku osobistego, warto wziąć pod uwagę doktrynalne zapatrywanie na to, czym jest kontakt towarzyski na gruncie prawa autorskiego. Nie można w żaden sposób przyjąć, że ściągnięcie filmu przez sieć torrent wyczerpuje przesłanki “dozwolonego użytku osobistego”, ponieważ osoba/osoby, od której ten film jest pobierany zazwyczaj (w 99,9 proc. przypadków) nie należą do “kręgu osób” na gruncie art. 23 Pr. Aut.
W obecnym kształcie Pr. Aut. z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że do owego kręgu nie zostałby zaliczony nawet krąg znajomych na FB – dlatego, że w wielu przypadkach kontakt z naszymi “znajomymi” polega jedynie na wciśnięciu przycisku z napisem “Like”.
Wniosek końcowy. Pr. Autorskie gwarantuje monopol autorski podmiotowi praw autorskich. Dozwolony użytek jest wyjątkiem i zawsze należy traktować go wąsko, a nie rozszerzająco i zawsze w oparciu o art. 35. Pr. Aut., który precyzuje, że dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy. Przy takim założeniu ściąganie pliku z Internetu przez sieć torrent, w żaden sposób nie mieści się w dozwolonym użytku.
Źródła: Cytaty dotyczące projektu PSL za: Dorota Sokołowska “Dozwolony użytek – głos w dyskusji na temat zmiany paradygmatu” w Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z Prawa Własności Intelektualnej. Zeszyt nr 3 (121) 2013″.
Fot. Zdjęcia/kadry z filmu “The Pirate Bay – Away form Keyboard”. Na zdjęciach serwery “The Pirate Bay”.
To są doktryny i tak wygląda nasze prawo,więc na nawet na nie nie należy się powoływać,
wszystko co robimy w internecie jest na naszą odpowiedzialność, należy się bronić gdy czegoś ściągamy bądź udostępniamy.