Ustawodawca, kierując się potrzebą ochrony twórców, wkroczył zbyt głęboko w wolność majątkową podmiotów naruszających w sposób zawiniony autorskie prawa majątkowe – stwierdził Trybunał Konstytucyjny uznając przepis mówiący o trzykrotności odszkodowania dla twórców za niekonstytucyjny.
Konkretnie chodzi o art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, który umożliwiał dochodzenie podmiotowi praw autorskich, w przypadku naruszenia jego autorskich praw majątkowych – trzykrotności (jeżeli naruszenie jest zawinione) wynagrodzenia, które “w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu”.
To odprysk sprawy, jaka toczy się przed Sądem Najwyższym, a która dotyczy pewnej spółki z Dolnego Śląska, która reemitowała programy w sieciach kablowych bez odpowiedniej opłaty licencyjnej. Umowa między spółką, a Stowarzyszenie Filmowców Polskich wygasła, strony nie mogły się dogadać co do wysokości licencji, spółka dalej reemitowała programy i płaciła według starej stawki.
Czytaj: Coraz łatwiej o IP Internauty. Sądy po stronie obrażanego
Sprawa trafiła do sądu, gdzie w kolejnych instancjach uznano, że działanie spółki było bezprawne. Jednak problemem pozostawała wysokość odszkodowania. Właśnie ten wątek trafił również przed Trybunał Konstytucyjny.
Spółka skarżąc przepis z ustawy o prawie autorskim podniosła, że powyższy przepis narusza “prawo do równej ochrony własności i innych praw majątkowych, a jego stosowanie (…) doprowadziło do nieuzasadnionego zwiększenia uszczuplenia majątku skarżącej, a także narusza (…) prawa do równego traktowania (art. 32 konstytucji), zwracając uwagę na faworyzowanie sytuacji prawnej organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi”.
TK przychylił się do tej opinii uznając, że: “Niedopuszczalne jest, by uprawniony z tytułu autorskich praw majątkowych uzyskiwał możliwość dochodzenia takiego roszczenia odszkodowawczego, które całkowicie odrywałoby się od wielkości poniesionej przez niego szkody i stanowiło jej wielokrotność. Wprowadzanie do roszczenia odszkodowawczego elementów ryczałtowości nie może prowadzić do całkowitego zagubienia proporcji pomiędzy wielkością poniesionej szkody a tymże odszkodowaniem. Tymczasem rozwiązanie zawarte w zaskarżonym przepisie prowadzi do takiej sytuacji. W ocenie Trybunału ustawodawca, kształtując analizowane roszczenie, zastosował wobec sprawcy deliktu zbyt dotkliwą sankcję“.
Tuż przed wyrokiem, swoje zdanie w tym temacie wypowiadało się wiele prawniczych autorytetów. Przykładowo, zdaniem Małgorzaty Gersdorf, I Prezes Sądu Najwyższego, odszkodowania dla twórców przyznawane im “z automatu” mogły być niezgodne z prawem unijnym i trzeba zastanowić się nad ich zmianą.
Małgorzata Gersdorf, I Prezes Sądu Najwyższego uważałą, że podobnego rozwiązania (czyli ustalania kary z automatu), nie można znaleźć w całym prawie cywilnym. Swoje uwagi w tym temacie opublikowała w dokumencie „Uwagi o stwierdzonych nieprawidłowościach i lukach w prawie”.
SN zdecydował się wystąpić do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z pytaniem prejudycjalnym, gdyż jak uznał sędzia Józef Frąckowiak “ryczałt” ma charakter karny, a nie odszkodowawczy, co jest niedopuszczalne. “Nie jest celem dyrektywy wprowadzanie odszkodowań o charakterze karnym, typowych dla systemów prawa anglosaskiego, zwłaszcza amerykańskiego, gdzie istnieje cały system takich odszkodowań” – stwierdził.
Wystąpienie było związane ze sprawą tej samej spółki, która skarżyła przepis przed TK, a której sprawę rozpatruje również Sąd Najwyższy.
Źródła: Sławomir Wikariak, Michał Culepa, “Prawo autorskie: Rekompensata nie może być karą”; Maciej Suchorabski “Prawo autorskie do poprawki. Odszkodowania dla twórców niezgodne z prawem UE?”; Dziennik Gazeta Prawna; trybunal.gov.pl
Fot. Marc Biarnès/Flickr