Po niedawnej śmierci ostatniego z oryginalnego składu The Ramones – Tommiego Ramone w sieci pojawiła się niezwykle wymowna grafika – inna wersja okładki z legendarnego, debiutanckiego wydawnictwa zespołu, na której z czterech członków tej kapeli, nie ma już żadnego.
Okładka robi wrażenie, bo oddaje tę wielką pustkę, którą zostawia po sobie śmierć. Pustka staje się niezwykle wyraźna, gdy zostanie ukazana na tle miejsc, wcześniej pełnych życia. Naturalne, znane otoczenie zostaje pozbawione swoich żywotnych elementów. Czas i przestrzeń naginają się do stanu rzeczy właściwego aktualnej rzeczywistości.
Pomysł na żałobną okładkę “The Ramones” przywiódł nam na myśl bloga “Live !”, który wykorzystywał ten pomysł – “usuwania” z oryginalnych okładek postaci, których już nie ma na tym świecie.
Blog “Live !” niestety nie jest aktualizowany od kilku lat. Szkoda, bo umieszczone na nim prace naprawdę robiły wrażenie.
Powyższy przykład uprawiania sztuki to klasyczne opracowanie (tłumaczenie, przeróbka, adaptacja), czyli twórcze przekształcenie dzieła w taki sposób, że powstaje nowe, o zupełnie innym wymiarze artystycznym i funkcjonalnym, choć w sposób rozpoznawalny bazuje. Na gruncie polskiego prawa autorskiego art. 2.2 definiuje, że: “Rozporządzanie i korzystanie z opracowania zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (prawo zależne), chyba że autorskie prawa majątkowe do utworu pierwotnego wygasły”.
W tym konkretnym przypadku zatem, by wszystkie powyższe “opracowania” mogły ujrzeć światło dzienne, ich twórca powinien otrzymać zgodę na rozpowszechnianie, oraz korzystanie z nich. Jeżeli takiego zezwolenia nie ma, to łamie prawo.
Czy jednak sztuka, powinna czekać na rozstrzygnięcia prawne, czy też wolę/zgodę właściciela praw autorskich, skoro jej fundamentem jest zawsze wolność wypowiedzi?
Sytuacja wydaje się jeszcze bardziej paranoiczna, gdy weźmiemy pod uwagę pewien podstawowy fakt – wszystkie powyższe “przeróbki” były wykonywane bez komercyjnej otoczki, czy chęci zysku.
Czy właśnie finansowe wykorzystanie dzieła nie powinno być granicą przy ocenie legalności jego rozpowszechnienia/korzystania? Pytanie jest otwarte i na szczęście ten wątek pojawia się również w rozważaniach nad reformą prawa autorskiego.
Więcej grafik możecie znaleźć na blogu “Live !”, który wciąż jest do znalezienia w sieci.
Źródła: “Live !”