Alexander Ljung – CEO Soundcloud’a – może odetchnąć z ulgą. Jego firmie udało się osiągnąć porozumienie z muzycznym gigantem Universal Music Group. „Teraz mamy większość przemysłu muzycznego po naszej stronie” – mówił podczas New York Tech Festival, po zawarciu porozumienia.
Dzięki umowie między największym dostawcą muzyki w Internecie – z platformy korzysta 175 milionów użytkowników – i jedną z największych korporacji w branży, fani SoundClouda uzyskają dostęp do bogatego katalogu Universal Music Group, a artyści zrzeszeni pod szyldem Universal otrzymają wynagrodzenie za wykorzystywanie ich kawałków.
Czytaj: DJ-ów wojna z SoundCloudem. Wolności twórczej coraz mniej.
Universal natomiast dostał prawo do eksperymentowania z SoundCloudem poprzez ograniczenie dostępu do wybranych treści wyłącznie dla użytkowników płacących za subskrypcję – SoundCloud ogłosił plan uruchomienia w tym roku usługi premium. Universal będzie mógł również kontrolować czas trwania kawałków udostępnianych na SoundCloudzie.
To kolejne takie porozumienie, które pozwoli uchronić Soundcloud przed zbiorowym pozwem o łamanie praw autorskich na masową skalę. Najpierw w 2014 podpisali umowy z Warner Music oraz grupą Merlin, a także NMPA (National Music Publishers Association). W zeszłym miesiącu SoundCloud zakończył negocjacje z PRS for Music, ratując się tym samym od procesu.
Z dużych koncernów – pozostało już tylko Sony, z którym wiąże SoundCloud trudna relacja. Zeszłego lata Sony wycofało z platformy całą swoją muzykę. Wzbudziło to niemałą dezaprobatę, również wśród artystów, których utwory zostały usunięte. Obecnie podejmowane są negocjacje zawarcia porozumienia, co – jeśli wszystko pójdzie po myśli Alexandra Ljunga powinno zagwarantować SoundCloudowi spokój w sferze pozwów o masowe łamanie praw autorskich.
Fot. Flickr/OFFICIAL LEWEB PHOTOS