Pomimo ewidentnych plusów wynikających z cyfrowej dystrybucji muzyki, jednym z jej największych efektów ubocznych jest powolne odchodzenie w dziejowy mrok projektowania okładek, jako formy sztuki. Brytyjska agencja “Aptitude” chcąc złożyć hołd twórcom najbardziej znanych okładek, przygotowała ich zupełnie niespodziewane wersje.
“Okładka albumu wiązała się niegdyś z precyzyjnym przekazem, jaki chciał zakomunikować światu i społeczeństwu zespół, czy artysta. Niestety w epoce cyfrowej zakup płyty sprowadza się do wygodnego zakupu plików” – tłumaczy agencja.
Jakby nie patrzeć, najlepsze okładki płyt, powstawały raczej w przeszłości niż obecnie, a kilka z nich uzyskało status kultowych i przeszły do historii. Przyszłość raczej nie wygląda zbyt obiecująco. Możliwe, że sztuka o której mowa, odejdzie całkowicie w niepamięć. Byłoby szkoda.
Michael Jackson “Off The Wall” (1979)

Fatboy Slim “Why Try Harder” (2006)
Bruce Springsteen “Born in the U.S.A.” (1984)
Blur “Parklife” (1994)
Adele “19″ (2008)

Nirvana “Nevermind” (1991)
The Beatles “Abbey Road” (1969)

Justin Bieber “My World” (2010)
Fot. Aptitude.co.uk